piątek, 21 czerwca 2013

Rozdział 11

Blondyn stał i patrzył w zielone spojrzenie, w którym wyczytał totalne przerażenie, takie samo jakie on sam przeżywał, jeśli nie większe. Spojrzenie Pottera błądziło miedzy ciałem kobiety a twarzą blondyna. W jego głowie panował chaos, nie potrafił skupić na niczym myśli. Zamordował kobietę! Jego kolana zaczęły się trząść i po chwili załamały się niezdolne dłużej utrzymać ciała w linii prostej, chłopak upadł na kolana dysząc ciężko. Starał się złapać głębszy oddech i uspokoić galopujące serce, ale nic nie pomagało. Widmo dokonanego czynu dusiło go i nie pozwalało zebrać myśli. Żadne logiczne wytłumaczenie swojego dziwnego zachowania nie przychodziło do niego, a świadomość, że właśnie jest tu Draco i wie o wszystkim wcale nie pomagała. Chłopak zdawał sobie jedynie sprawę z tego, iż popełnił morderstwo, bądź co bądź na znienawidzonej kobiecie w wyrazie zemsty, ale wciąż morderstwo. Nie miał prawa decydować o tym kto ma żyć, a kto zginąć, a nie wspominając, że odbierać komuś życie. Trząsł się ze strachu, sądził, że teraz nie był w niczym lepszy od Voldemorta. W głębi duszy miał jednak nadzieję, że się mylił, lecz wraz ze wzrostem swojej nowej, przeklętej mocy, panowanie nad emocjami, tak samo jak nad samym umysłem stawało się coraz trudniejsze. Jego życie od tej chwili się zmieni, a wszystkie stałe w jego życiu znów staną się niewiadomymi. Nic już nie będzie takie samo. Przygnębiało go coraz bardziej uczucie, które niedawno czuł, a mianowicie czystą satysfakcję z dokonanego czynu. Uczucie dopełnionej zemsty, fascynacji posiadaną mocą i władzą nad innymi w jednej chwili zmieniło się w strach, przerażenie i najczystszy żal. Ciągle rozmyślając nad tymi emocjami w ustach poczuł gorycz, a oczy szkliły się, zamazując obraz. Samą siłą woli powstrzymał cisnące się do oczu łzy, a przepełnione emocjami myśli kłębiły się na wierzchu by za chwilę wybuchnąć w postaci słów:

- Ja... - brunet wyszeptał ze zdławionym głosem - zabiłem.

- Potter! - Draco krzyknął w jego stronę i podszedł do miejsca w którym nadal siedział. - Jak to się stało? 

- Ja... nie wiem... czułem wielką złość, ale... straciłem kontrolę... - Chłopak szeptał tak cicho, że blondyn był zmuszony uklęknąć na brudnej podłodze by dosłyszeć, co nie za bardzo mu się podobało.

- Uspokój się do diabła. Nic nie rozumiem. Nad czym straciłeś kontrolę?

- Nad magią... czułem jakby ona żyła i... kierowała mną.

- Absurd! To niemożliwe.

- A jednak! - odkrzyknął brunet i odsunął się od chłopaka jak oparzony. - To co, Malfoy? Teraz będziesz miał powód... - Ton jego głosu stawał się płaczliwy - by się mnie na zawsze pozbyć.

- Nie gadaj głupot. Wstawaj, musimy stąd iść jak najszybciej. - Chwycił Pottera za ramię by go podnieść. 

Chłopak nie protestował, poddał się sile chłopaka ciągnącego go do wyjścia.

- Co się teraz ze mną stanie? - Harry'ego ogarnęła panika i na powrót jego ciało zaczęło drżeć.

- Dumbledore coś wymyśli, o niczym nie myśl.

- Łatwo powiedzieć - prychnął zirytowany. - Tobie łatwo, nie? Twoja próżność zajmuje całe myśli, nieprawdaż?

- Głupi gryfon. - Jest już lepiej, jest w stanie mnie obrażać, więc to był chyba dobry pomysł by tu przyjść, pomyślał Draco i uśmiechnął się pod nosem, zyskał pewność, iż Pottera nie jest łatwo złamać. Może się chwilowo poddać, ale nigdy się nie złamie, jest na to zbyt szlachetny.

- A ty co tu robisz, Malfoy?

- Robię za twoją niańkę - powiedział cicho, niedosłyszalnie dla uszu Harry'ego, gdy byli już na zewnątrz budynku.

- Coś mówiłeś?

- Nie. Nic. A to co tu robię nie jest twoją sprawą.

- Powiedziałeś, że dyrektor mi pomoże, skąd możesz wiedzieć, przecież go nie... - Zrozumienie wypłynęło na twarz Pottera i mrugając kilkakrotnie dodał: - Och.

- Coś ci przyszło do głowy? - Czyżby się domyślił?, pomyślał blondyn.

- To ty!

- Co? - Draco przystanął zdezorientowany. Czy Potter nie potrafi powiedzieć od razu co ma na myśli?

- Ty jesteś tym nowym członkiem Zakonu, o istnieniu którego wymknęło się Ronowi kilka dni temu?

- Nie jestem pewien, co Wiewiór o mnie mówił, ale z tą częścią o nowym członku Zakonu Feniksa się zgadzam.

- Rzeczywiście to szok.

- Niby czemu szok?

- No wiesz ty... - Gryfon wykonał nieokreślony ruch ręką na blondyna - na służbie tych dobrych.

- Na służbie, to nieodpowiednie sformułowanie. Lepiej brzmi współpraca albo pomoc, ale broń Merlinie służba! Służba to wiesz... skrzacie sprawy.

- Gdyby to Hermiona usłyszała.

- Nie rozumiem... - Malfoy wznowił marsz, a Harry instynktownie ruszył za nim.

- Nie musisz. - Harry machnął ręką.

Blondyn zatrzymał się i poczekał, aż Potter zrówna z nim krok. Gdy stali już obok siebie, nagle Draco złapał bruneta za nadgarstek ciągnąc do ciasnej uliczki, w której on sam niedawno się przed nim chował.

Zmieścili się, lecz prawie stykali się nosami. Harry patrzył jak zahipnotyzowany w oczy Draco. Taki piękny odcień szarości był rzadko spotykany. Chłopak nie wiedział, że podobne myśli przeszły również przez głowę Malfoya. Harry czuł gorący oddech blondyna na swoim policzku, co go nieco rozpraszało. Nagle w jego głowie znalazły się wspomnienia ich wspólnych snów. Gdyby to był jeden sen, to brunet nie miałby zamiaru poruszać tego tematu, ale skoro było ich o wiele więcej to...

- Jest coś co chcesz mi powiedzieć? - wypalił Harry spuszczając wzrok na... malfoyowe usta, które swoim wyglądem kusiły.

- To raczej nie za ciekawe miejsce na pogawędki, nie uważasz? - Draco obrócił twarz w bok, by odczepić wzrok od pięknego zielonego spojrzenia.

Draco poczuł niewielki ruch chłopaka, który chciąc się jakoś umościć wygodniej w, raczej niewygodnej, wnęce w ścianie, dotknął nieumyślnie jego uda.

- I po co my tu weszliśmy? - zapytał, a blondyn wykonał ruch jakby się rozglądał.
Draco pochylił się nad Harrym szepcząc:

- Powinieneś jak najszybciej się znaleźć w Kwaterze. Twoja magia się burzy, nie wiem ile czasu jeszcze będzie stabilna, ale musisz się spieszyć.

Te słowa brzmiałyby ostrzegawczo gdyby nie zostały wypowiedziane tym głosem.

- Ale gdy będę musiał wracać mugolskim sposobem, to t-trochę zajmie. - Harry zaciął się lekko gdy Malfoy westchnął wprost w jego ucho.

- Mam świstoklik - poinformował wyciągając skrawek pergaminu - ale on jest inny. Nie zużywa się i został stworzony specjalnie dla mnie.

- Dlaczego mi go dajesz?

- Nie daję, co najwyżej to pożyczam, będziesz mi go musiał oddać, więc jak wrócisz to schowaj go, jasne?

- O-okej.

- Weź go. 

Gdy Harry wziął w rękę świstoklik, ten zaświecił.

- Co to znaczy?

- Za minutę się aktywuje - poinformował zdziwionego Harry'ego i przecisnąwszy się obok wyszedł z uliczki.

- Kiedy będziemy mieli czas na rozmowę?

- Niedługo zacznie się szkoła, wtedy będziemy mieli na to wiele czasu.

- Gdy się ciebie bliżej pozna, to nie jesteś takim aroganckim, arystokratycznym dupkiem jak myślałem.

- Arystokratycznym to się zgodzę, ale nie dupkiem. To takie kolokwialne - prychnął.

- Nigdy mi się nie znudzi twój sposób mówienia - mruknął Harry cicho odwracając wzrok. - Hej, Malfoy...

Gdy Draco spojrzał na niego z pytającym spojrzeniem, ten zniknął. No, teraz Harry powinien być bezpieczny. Chłopak westchnął i już miał się odwrócić z zamiarem odejścia, gdy niespodziewanie dostał zaklęciem prosto w plecy. Napastnik zachował się jak prawdziwy tchórz.

- Łapy z dala od Pottera, mamy plany wobec niego... lepiej się pilnuj, bo pożałujesz.

- Chciał...byś - wychrypiał Draco starając się utrzymać świadomość jak najdłużej. - On... będzie...

Nie dane mu było skończyć, gdy oczy zaszły mgłą, a on stracił świadomość. W ciasnej uliczce można było jeszcze usłyszeć szyderczy śmiech. Napastnik odwrócił się i zniknął za zakrętem.

13 komentarzy:

  1. Cześć! Jeśli jesteś fanką sagi Harrego Pottera , ( a nawet jeśli nie ;-) ) chciałabym abyś razem ze mną przeniosła się w świat magii i czarów, w którym nie wszystko jest takie jakie się wydaje, a Czarny Pan ciągle planuje jak zdobyć władzę nad światem czarodziejów. Jednak mimo coraz bardziej pogarszającej się sytuacji, ludzie nie mogą zapomnieć o broni, dzięki której mają szansę wygrać walkę. O miłości, zaufaniu i wierze w drugiego człowieka. Zabiorę Cię w głąb ludzkiej duszy jednej z najbardziej fascynującej postaci z sagi, dzięki czemu spojrzysz na nią z zupełnie innej strony. Bardzo mi zależy na Twojej obecności na moim nowym blogu, więc wpadnij, pozostaw ślad i pozostań na dłużej. Serdecznie zapraszam i z góry dziękuję.
    Oto adres : www.severus-hermiona.blogspot.com
    Każdym komentarzem się odwdzięczę z wzajemnością

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za komentarz na moim blogu i mam nadzieję, że się nie zawiedziesz, gdyż będzie to coś zupełnie nowego. I oczywiście, że możesz dodać mojego bloga do tych co czytasz. Dziękuje. Możesz liczyć, że będę tu wpadać

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominuję Cię do do Liebster Awards i The Versatile Blogger.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojj mam nadzieję, że Felix umrze, albo cos

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też.....................
    J.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wczesniej anonim...

    Bylo dosyc goraco. Biedny Felix.
    kolejny rozdzial. Gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu :O Napadli Draco :O Harry jest bezpieczny :) Pięknie
    ~ Rose Malfoy-Potter $

    OdpowiedzUsuń
  8. *.* wielbię <3 mogłabyś zerknąć na moje opowiadanie w tematyce Drarry? Nie jestem do końca pewna, czy jest dobre, a nikt nie chce komentować :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. O nie napaść na Draco!
    #Natka

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam,
    cudny rozdział, ciekawe czy Harry się zorientuje, że Dracon jest jego ochroniarzem i gdzie jest Felix, mam podejrzenia, że to on zaatakował Draco
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  11. Morderstwo już tak wcześnie? Nie wiem jak inni ale ja jestem już pewna że takiego opowiadania jeszcze nie czytałam :) Czekam na następne niesamowite zwroty akcji więc czytam dalej:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej,
    wspaniały rozdział, ciekawi mnie kwestia czy Harry się zorientuje, że to Draco jest jego ochroniarzem i gdzie jest Felix? mam podejrzenia, że to on zaatakował Draco...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  13. Hejeczka,
    wspaniały rozdział, ciekawi mnie kwestia czy Harry się zorientuje, że to Draco jest jego ochroniarzem ;)
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń

Harry Potter Magical Wand Harry Potter Chibi Draco Malfoy Harry Potter Glasses